Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Przeznaczone są do montowania na pojazdach. Musiałbym poszukać czy aby na pewno mają homologację. U mnie przegląd dopiero za rok, więc do tego czasu mam spokój. Poza tym u mnie przegląd wyglądał tak że facet tylko spojrzał na Routera czy ma wszystko na miejscu i wbił pieczątkę do dowodu
Offline
Dla mnie to nawet będzie do kompletu z głównym światłem, bo też nie mam wybitej homologacji na kloszu, podobnie jak migacze, no i teraz jeszcze te dodatkowe światła. Obecnie z homologacją został tylko tylny klosz
Ale mam nadzieję że na wyjazd na urlop nic się nie stanie A ten zbliża się nieuchronnie zamówiłem jeszcze kilka rzeczy i mam nadzieję że zdążą dojść zanim wyjadę
Offline
Tak więc wyprawa pod Warszawę zakończona. Dopiero pierwsza część urlopu minęła więc przebieg w tym sezonie jeszcze na pewno wzrośnie. Wrócić udało się w jednym kawałku, ale jadąc do Warszawy spotkał mnie nieprzyjemny i dość długi postój. Wyjeżdżając z Łowicza, zatrzymałem się jeszcze aby zobaczyć kto pisał do mnie smsa, nie gasiłem silnika tylko chwilkę się zatrzymałem, odczytałem, włożyłem telefon do kieszeni i chcąc jechać dalej dodałem gazu a Router zadławił się i zgasł, po czym już więcej nie chciał odpalić. Spojrzałem tylko na okienko na boku silnika: brak oleju. No to pięknie, pewnie się przytarł. Co prawda kręcić dało radę, odpalał tylko na chwilę przy w pełni otwartej manetce po czym od razu gasł. Nie chciałem go męczyć więc około 2 kilometrów prowadziłem Routera w pełnym oprzyrządowaniu wycieczkowym w upale na stację benzynową gdzie zakupiłem litr oleju i wlałem go. Weszło około 800 ml. Jednak nadal nie chciał odpalić. Akurat miałem szczęście że było tam dwóch mechaników w warsztacie to podpowiedzieli mi żebym zobaczył do gaźnika bo zalewa mi świecę. Odkręciłem odstojnik i okazało się że wpadły do niego dwa mosiężne elementy. Okazało się że wykręciła się dysza i dlatego zalewało świecę. Po wkręceniu dyszy i tulejki na miejsce, oględnym wyregulowaniu gaźnika udało mi się ruszyć dalej i już szczęśliwie dojechać na miejsce. Powrót już obył się bez żadnych problemów.
A tak wyglądał mój Router w trakcie dojazdu do Wawy i powrotu do domu:
Offline
Bardzo fajnie wygląda ale zauważyłem że nie tylko ja mam urzyganą głowice wraz z kolankiem.
Offline
Niestety na kolanko to chyba nic nie da się zrobić, może poza chromowaniem bądź takim bandażem termicznym jak miał KucaQ przy swojej Kindze. Ale chyba to raczej do takiego typu motoroweru nie pasuje za bardzo. Przy pochromowaniu jedynie pewnie będzie fioletowe, ale rdza już nie powinna wychodzić. Oczywiście jeśli chrom będzie prawidłowo zrobiony. No ale tutaj jeszcze chodzi o koszty, bo chromowanie jednak jest stosunkowo drogie.
Offline
Heh no żeby oleju nie sprawdzić przed trasą? Zdarza się, ja raz tak niestety przytarłem silnik ale jeszcze nie w routerze. Szczerze mówiąc to wygląda na to, że te samoczynnie odkręcone dysze uratowały silnik przed totalnym zatarciem więc miałeś szczęście w nieszczęściu.
Patrząc na Twoją szybkę wnioskuję, że jej górna krawędź sięga dość wysoko, powyżej poziomu wzroku. Jakiś czas temu zrezygnowałem z patrzenia przez szybę bo trzeba ją utrzymywać w absolutnej czystości a jazda w deszcz to katorga, odbijały się w niej refleksy światła z licznika, kontrolek itp. Gdzieś nawet natknąłem się na stwierdzenie w jakimś artykule o szybach motocyklowych, że przez szybę wręcz nie wolno patrzeć bo to może być niebezpieczne. Mam w swoim już druga taką i ona jest już bardziej pochylona, że jej górna krawędź jest trochę poniżej poziomu wzroku. Widoczność lepsza ale jeżdżę w orzeszku i teraz wiatr mi huczy muszę coś jeszcze pomyśleć z ustawieniami. W kasku integralnym jest cisza na takim ustawieniu.
Offline
Co do kolanka, to ja u siebie obczysciłem szczotką drucianą na wiertarce i potem dwie warstwy srebrzanki wysokotemperaturowej i powiem szczerze od początku sezonu się trzyma i wygląda o niebo lepiej jak wcześniej. A miałem takie jak ty Tommy29
Offline
ja u siebie robiłem już srebrzanką, później jak zlazła to oddałem do piaskowania i pokryłem farbą żaroodporną do temperatury 800 stopni, jednak efekt jest taki jak widać. W ubiegłym roku przed wyjazdem jeszcze malowałem, ale jak po jakimś czasie zeszła i ta farba to zrezygnowałem z malowania w tym roku.
Mateusz, też tak uważam że dysza uratowała mój wyjazd no i jak tutaj nie wierzyć w opatrzność św. Krzystofa? w końcu jest również moim patronem - na drugie mam Krzysztof
Offline
Najlepiej to zrobić sobie całe kolanko z nierdzewki, ale to trzeba byłoby robić w warsztacie zajmującym się tłumikami wszelkiego rodzaju. Koszty też raczej byłyby wysokie ale może nie tak jak chromowanie.
Offline
Rzeczywiście jest jeszcze taka opcja, ale też może wyjść drogo. Ja nie wiem czy warto do Routera porywać się na takie koszta jeśli chodzi o tłumik i kolanko. Na pewno tak jak u mnie to niezbyt ładnie wygląda i chociaż na zloty wypadałoby jakoś oporządzić tłumik lub jakoś zadbać o niego, ale jak widać wszelkie sposoby z tych tańszych zawodzą. Pozostaje na razie cieszyć się jazdą bo przecież o to najbardziej chodzi
Dzisiaj doszły do mnie lusterka które kupiłem i pewnie niedługo zamontuję. Pewnie dopiero w niedzielę się za to zabiorę bo dzisiaj jeszcze do pracy na 14-tą, a jutro pewnie przejażdżka z Amasoft i jego znajomym
Offline
To poczekaj jeszcze trochę km i sam zobaczysz co się stanie. U mnie wyszła rdza pomimo że wcześniej kolanko było wypiaskowane, odtłuszczone i przepisowo nałożona farba żaroodporna do 800 stopni. Drugi raz już samemu wyszlifowałem kolanko do gołej blachy i również tą samą farbą pomalowałem. Nie pamiętam ile wtedy mi wytrzymało bo malowałem tuż przed zeszłorocznym wyjazdem urlopowym, podczas którego zrobiłem prawie 1200 km ale to chyba wtedy jeszcze mi nie schodziło. Dopiero po przyjeździe. Także pewnie u Ciebie też niedługo zacznie schodzić farba. W razie czego to czekam na efekt po około 1000 km
Offline
Sam jestem ciekaw dlatego nie kupiłem nic przesadnie drogiego, zdjęcie tłumika to kwestia 2min nie śpiesząc się za bardzo, mój tylko odtłuściłem na szybko, powiesiłem na drucie i psiknąłem z puchy, tak jak było bez szlifowania. Mało co tam ubyło więc w razie czego operację mogę powtarzać cyklicznie a roboty przy tym tyle co wcale, tak przypuszczałem że będzie złazić, to po co się męczyć
Offline