Erłan? Toż to dziadostwo... I mówię to ja fan Yamahy Za parę lat nie wiem czym bym chciał jeździć, kilka motocykli już miałem i jak na razie najlepiej jeździło mi się na Thundercat'cie. Motocykl co prawda ciężkawy, ale bezawaryjny i wygodny jak choroba. Miałem zajawkę na sławnego Erłana i jeździłem niebieskim... przez 3 miesiące i sprzedałem. R1 jest bezkompromisowy, postawiono tylko i wyłącznie na osiągi. Motocykl jest tak niewygodny, że po 30 minutach jazdy dupa odpada a nadgarstków się już z bólu nie czuje.
Na jeden motocykl tak na dłużej nie mógłbym się zdecydować i potrzebowałbym przynajmniej 2. Do podróżowania i szaleństw Kawe ZZR1400, a do normalnej jazdy i krótszych wypadów Thundercat'a.

P.S.
Gdyby nie to, że podarowałem go jako prezent na 18'stke siostrze już dawno bym do Thundercat'a wrócił.

Zrobiłem nim ponad 4tys km i wiem co mówię... R1 nadaje się tylko do lansu i na tor.
Przejechałeś się... nie miałeś okazji wykorzystać choćby 10% potencjału tego motocykla.

MrGizmo miałeś R1 i Thundercat'a to co u ciebie robi Router???

http://allegro.pl/aprilia-rs-extrema-12 … 45647.html

Po pierwsze to ze sprzętem jest coś nie tak, bo cena wypisanych tam części bardzo ale to bardzo mocno przewyższa kwotę sprzedaży moto. Po drugie lampa jest coś nierówno, a po trzecie to jak dla mnie to moto jest po szlifie i rama była polerowana dla ukrycia tego. Zapytać się można czy numery plastików się zgadzają, ale odpowiedź będzie zapewne że on już z takimi kupił
Piotr najpierw kup jakiegoś 4T o podobnej mocy, bo 50KM z 4T a z 2T to niebo a ziemia... 2T oddaje moc bardziej spontanicznie.
Tak po za tym poprosiłbym go o wydruk z hamowni co do tej mocy.
Jeśli będziesz jeździł agresywnie to wątpię abyś w 8 litrach się mieścił, a przy naprawdę ostrej jeździe pewnie i 10 przekroczysz, a tyle to ja w TA wypalam przy naprawdę ostrych przejazdach...

P.S.
Ostatnio robiłem przejazd Lublin>Kraków i spalanie w Thundercat'ie wyszło 3,6 na setkę Oczywiście jechałem solo i nie szalałem, a jedynie starałem się utrzymywać 120-140km/h. Z powrotem wracałem z Plecaczkiem i już troszkę ostrzej, bo nie chciałem jechać po zmroku to wyszło 5,5 litra, ale na obwodnicy i prawie do 2 pak dochodziłem a tak gdzie równo i pusto 160-170 leciałem. Ogólnie polecam moto

Ostatnio edytowany przez MrGizmo (19-03-2012 22:32:53)

Kawa ZX400R to jeden z gorszych pomysłów na pierwszy sprzęt. Moto jest typowo sportowe i jeździ się praktycznie tylko w górnym zakresie obrotomierz ma się dzięki temu naprawdę świetne osiągi i sporo adrenaliny, ale dla osób zaczynających jest to coś niepożądanego. Z Aprilią tego nawet nie porównuj, bo to nie ta klasa. RS pryz tej Kawie to potulny rowerek. Masz prawko A1? Jeśli nie to najpierw poszukaj sprzętu 125/50. Łapią Cię już przepisy o A2?
Na pierwsze moto wybierz coś co ma łagodną charakterystykę i dzięki czemu nie będziesz najlepszym klientem stacji paliw.
Przeskok z 10KM na 40KM to ogromny skok, a na pewno zmiana z średnio-obrotowego WS na wyżyłowane 2T albo bezkompromisowego wysoko-obrotowca 4T.
Jeśli zrobisz, albo masz zrobione A1 to jeśli chcesz jakiś nowszy sprzęt to wybrałbym CBR125. Za 6tys śmiało można kupić 5 letni sprzęt z przebiegiem poniżej 10tys km. Niech Cię nie zwiedzie jej moc, bo jej moc to 15KM... Dokładnie tyle ile wynosi granica kategorii A1. Na forach są już sposoby odblokowywania i można osiągnąć sporo więcej.
Jeśli nie zależy Ci na roczniku i ładnym brzmieniu i w miarę niskim spalaniu to inna Honda, czyli NSR125.
Jeśli miałbyś zrobioną kategorię A no to standardowe moto: GS500, ER5, GPZ500 ewentualnie mały Bandzior 400.
Tyle mojego przynudzania

Ilość informacji jakie posiadam to niestety tylko skrawek tego co chciałbym wiedzieć, życie jest jednak jakie jest i praca zajmuje większość mojego czasu i nie mam go zbyt wiele na czytanie
Zadaj sobie jedno proste pytanie... Jest sens wywalać 6tys zł na jeden sezon i to w dodatku na nic konkretnego? Wiesz jak wygląda rejestracja motocykla na 50? To naprawdę sporo zachodu i trzeba znać kogoś w stacji kontroli pojazdów i to takiej która ma uprawnienia do podbijania czegoś takiego.
Na Twoim miejscu pojeździłbym jeszcze jeden sezon na Routerze, a w przyszłym roku po zdaniu A kupił coś konkretnego. Powiedzmy, że uda Ci się doskładać tysiąc złotych. Będziesz miał około 7tys a za to można kupić już naprawdę bardzo fajny sprzęt. Nie wiem ile ważysz, ile masz wzrostu ani na ile jesteś wysportowany. Ale za taką kasę to można myśleć o czymś pokroju 5-6 letniej GS500 albo jeśli jesteś dobrze zbudowany i opanowany to pomyśleć można nawet o Bandicie 600.
Zatem rozważ czy jest sens za sezon kupić sprzęt, który i tak zaraz sprzedasz i pewnie na nim stracisz a istnieje prawdopodobieństwo trafienia na minę... Na to pytanie możesz odpowiedzieć jedynie Ty.

P.S.
A teraz dowiecie się czegoś przed czym staram się was przestrzec.
Zaraz po prawku chciałem kupić wymarzonego Thundercata, ale akurat tak się złożyło że wujek wyjeżdżał w delegację na prawie 2 miesiące. Jeździł on wtedy na FZR1000 i przez te 2 miesiące miałem okazję nim jeździć. Po ponad miesiącu wydawało mi się już, że mam moto opanowane... Przez głupotę prawie zginąłem. Miałem kilka lat jazdy na różnych sprzętach za sobą, ale przeskok z MZ251 na motocykl o mocy prawie 150KM... To Czysta głupota. Miałem jedynie tyle szczęścia, że po wyjechaniu z zakrętu przeciwny pas był pusty i się zmieściłem.
Byłem młody głupi i teraz się z tego śmieją, ale staram się przestrzegać innych. Mi się udało za co serdecznie dziękuję Bogu, ale Wy jesteście pewni że przeciwny pas będzie pusty?
Po powrocie wujka pojechaliśmy kupić dla mnie Kociaka i przez pierwszy sezon nie przekroczyłem nim 120km/h. Dopiero później miałem okazję pojeździć po torze i tam się przekonałem, że jednak coś tam potrafię i rok treningu nie poszedł na marne.

P.S. 2
Wszystkiego na 50 nie zarejestrujesz, jedynie 125 da rade a i z tym będzie sporo łażenia

Ostatnio edytowany przez MrGizmo (21-03-2012 03:17:47)