Witam
Wczoraj pojawiÂł siĂŞ u mnie dosyĂŚ nieprzyjemny problem. Pod koniec trasy (ok. 40 km), w czasie ktĂłrej wszystko dziaÂłaÂło elegancko rutek nagle zgasÂł (zgasÂł w momencie kiedy zjechaÂłem z DK7, zwolniÂłem aby przejechaĂŚ przez rondo, a nastĂŞpnie znowu zaczynaÂłem siĂŞ rozpĂŞdzaĂŚ). W momencie kiedy prĂłbowaÂłem go ponownie odpaliĂŚ nie dawaÂł oznak Âżycia, nawet go nie krĂŞciÂło. Po ok 3 godzinach sprĂłbowaÂłem znowu. Z kopa udaÂło siĂŞ odpaliĂŚ, obroty ÂłapaÂł normalnie, ale jak tylko puÂściÂłem manetkĂŞ to zgasÂł (dopĂłki nie puÂściÂło siĂŞ manetki, jechaÂł normalnie o wÂłasnych siÂłach). W dodatku daÂło siĂŞ usÂłyszeĂŚ wyraÂźne "dzwonienie". Nie potrafiÂłem dokÂładnie zlokalizowaĂŚ skÂąd, ale moÂżliwe, Âże z gÂłowicy. Druga prĂłba, to samo. Wieczorem w domu zauwaÂżyÂłem, Âże jest wyciek oleju z dolnego zaworu. Po odkrĂŞceniu zaÂślepek od zaworĂłw zobaczyÂłem, Âże gĂłrny jest wilgotny od oleju, a dolny dosÂłownie pÂływa.

Moje pytanie do Was. Co moÂże dolegaĂŚ mojej machinie?