Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Siemanko dawno mnie tutaj nie było i wpadłem się "pochwalić" że miałem jakiś czas temu wypadek na Routerze (tak wiem jest zima bla bla bla ale u mnie pogoda była świetna 12C zero śniegu itp.). Stwierdziłem że pojadę sobie do szkoły Routerem, a wszystko przez to że się spóźniłem na autobus a mieszkam w miejscowości położonej 12km od miasta. Gdy byłem tuż przed miastem jechał przede mną autobus ,który gwałtownie zahamował a ja gdy spróbowałem okazało się że było tam ślisko więc nie wyhamowałbym, więc podjełem się wymijania. Gdy byłem na równi z autobusem okazało się że było ślisko i wtedy był szlif przy prędkości 70km/h (JESTEM HARDKOREM!!! ). I gdzie nie zauważyłem Routery po wypadku były rozjeb*ane, a mój nie miał praktycznie śladów podgięła się jedynie stopka hamulca ,która w tej chwili przez to działa lepiej
Offline
Sprawdź główkę ramy Nic ci się nie stało ?
Offline
Gość
CYTAT: Siemanko dawno mnie tutaj nie było i wpadłem się "pochwalić" że miałem jakiś czas temu wypadek...
Nie wiem czym tu jest sie chwalić że ma się wypadek
A nic ci sie nie pocharowało ?
haker może to był cud, ja nie wieżę przy 70 wyłożyć się na asfalcie to około 20m zapie*****asz ciałem i motorem na boku, ja przy 40 wyłożyłem się na boku efekt to zeszlifowana manetka gazu+klamka hamulca, rozbite lusterko, pęknięty błotnik, roz***ane kierunki, i niedziałający prędkościomierz ,sorry ale jak żeś upadł na bok uszkadzając tylko stopę hamulca ?
Offline
Gość
haker wątpię w to że nic się nie stało!
Gość
Nie wiem jak wy ale ja nie wierzę w to że nic mu się nie stało