Moim zdaniem przy objawach które opisałeś to nie jest wina świecy , ale bardzo możliwe że masz nie szczelność na połączeniu , gażnik - króciec , lub króciec- głowica , zobacz czy nie poluzowały ci się śrubki mocujące te elementy , ewentualnie zobacz w jakim stanie są uszczelki i ta gruba czarna z okrągłą gumką w środku

To skoluj sobie szczelinomierz albo kup na allegro bo przy tych objawach jakie opisujesz to dwie rzeczy, ktore powinno sie sprawdzic to sa wlasnie zawory oraz gaznik. Jak to sie wyeliminuje to mozna szukac dalej przyczyny. Ja mialem kilka razy podobny problem i 2 razy chyba okazaly sie to wlasnie zawory. Raz byly zle ustawione luzy a dwa pozniej cos tam sie poluzowalo (chyba ta nakretka, nie wiem bo wtedy oddawalem do serwisu).

jako iż ja ani mój kolega (prawie mechanik 2technikum ) nie znamy się na zaworach postanowiliśmy się zająć najpierw wszystkim innym (wiem że to dla was może byc głupie ale jak mam wydać na mechanika 80zł żeby ustawił zawory a one będą ustawione to sie wkurzę.Mam nadzieję że mnie rozumiecie :] ) Do tego kolega twierdzi że przy przebiegu 5600km jest to raczej nie możliwe.Uszczelniliśmy sylikonem kruciec z głowicą i nawet była poprawa z 20min 30min pracował wsumie dobrze (bez jazdy stał i normalnie raagował na manetkę jak i wchodził i schodził płynnie z obrotów ale jak skręciłem kierownice w prawo to zaczął po kręceniu manetką sam dodawać obrotów (tak jak bym cały czas trzymał manetkę ) a w lewo zaczął spadać z obrotów i się dławić i zgasł  (to działo się rano) potem wieczorkiem odpaliłem go (odpalił za pierwszym więc jest poprawa z tym co było) i zauważyłem że jak ma tzw. ,odcinkę' (zatrzymuje się na jakimś obrocie i nie chce iść dalej) to jak by takie pufff było tylko tym razem nie z tłumika tylko gdzieś z silnika brzmiało to tak jak by gdzieś powietrze uciekało wiec może to serio sprawa uszczelnienia tego (zamierzam uszczelnić jeszcze raz w obu dwóch stron) do tego zauważyłem że ten kabel od świecy(niewiem jak on się fachowo nazywa) jest 'nieszczelny' jak go dotknę to kopie prąd do tego ta guma w tym kablu (w miejscu gdzie wkłada się świece) jest już w nie najlepszym stanie.Sama świeca chyba też wydaje dzwięk takie pykanie (niewiem jak nazwać ten dzwięk i czy to jest normalne) Mam nadzieję że napisałem to wmiarę jasno i że zbytnio się nie ośmieszyłem jeśli tak to przepraszam że musieliscie czytać takie pierdoły ;]

Problem puki co znikną i wszystko jest okej ;] są dwa wytłumaczenia albo routerek bał się bo już właśnie miałem go odprowadzać do serwisu albo bardziej prawdopodobna wersja to to że ta sylikonowa uszczelka którą zrobiłem  wyschła lepiej (na opakowaniu pisało że może schnąć nawet dobę a ja odpaliłem go wcześniej) i do tego wyczysciłem fajkę i dokręciłem to metalowe w środku niej w co wchodzi świeca (było strasznie luzno i latało lekko na boki) niby mało przejechałem bo 10km ale silnik dobrze się rozgrzał aż się oparzyłem a nadal wszystko było okej wiec mam nadzieję że problem nie powróci :] puki co dziękuję wam wszystkim za pomoc i życzę miłego dnia i śmigania na moto ;]