Witam. Kilka dni temu zrobiłem sobie krótką trasę, której nawierzchnia była pokryta błotem pośniegowym i kałużami z wodą. Otóż, po powrocie do domu i po jakimś czasie ok. 8h postanowiłem zrobić jeszcze raz jakąś trasę. Odpalił mi z pierwszego jak zawsze. Ruszyłem sobie i nagle zaczął przerywać i zgasł. Od tamtej pory jest problem z nim. Otóż, odpala ale reakcja silnika a raczej jego dźwięk ma podobnyn charakter do pojedyńczych ruchów tłoka w cyilndrze. Niestety nie ma reakcji na gaz, po dodaniu gazu gaśnie. Na obrotach wysokich chodzi ale nadal dźwięk silnika jest dziwny. Moi drodzy świeca się zalewa..

Teraz opowiem po krótce co udało mi się wykluczyć jako przyczyna usterki :

1. Wyczyszczony dokładnie gaźnik.
2. Wyczyszczony kranik.
3. Świeca wymieniona na nową NGK. Iskra jest prawidłowa.
4. Nowy filtr powietrza zakupiony. Bez filtra praca silnika jest taka sama jak i z filtrem.
5. Regulacja obrotów silnika oraz mieszanki paliwowo-powietrznej na kilkanaście sposobów. Rezultat bez zmian.
6. Rano dolałem mu paliwa to odpalił i pracował jak za dobrych czasów. Lecz zgasiłem go i problem ten sam.
7. Wykręciłem wydech. Przeczyściłem, nadal to samo.
8. Lecz zauważyłem, że z gwintu gdzie przykręca się wydech kapie czarna substancja, zauważyłem to przy zdjętym wydechu i odpaleniu pseudo sprzętu. Co to może być ? Paliwo nie przepalone ? Ale nie czuć tego jak paliwa a tak jak by olej . :O

Panowie co powinienem jeszcze sprawdzić ?