Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Proama wysłała mi kosztorys :
Wartość Pojazdu przed kolizją (2012r, nowy kufer, nowa głowica, nowy układ hamulcowy etc, pojazd niezajechany i w dobrej kondycji technicznej i wizualnej) - 1000zł :O
Do wymiany lampa, licznik, półka górna i dolna, mocowania lampy = policzyli koszty na 1450zł... wartosc pojazdu po zdarzeniu 550zł, do wypłaty 450zł Kosztorys z kosmosu, najśmieszniejsze jest to że według nich półka ze sztycą i reflektor razem wzięte są tańsze niż... mocowanie reflektora które kosztuje 10zł - oni je wycenili na 170/sztuka, doliczyli jakieś ze zwieracza wzięte koszty lakiernicze, blacharskie etc.
No nie bardzo przystałem na to, odwołałem i anulowałem zgłoszenie do Proamy i skorzystałem z Bezpośredniej Likwidacji Szkody ze swojego OC w PZU. Teraz wygląda to trochę inaczej
Szanowni Państwo
W imieniu PZU SA informuję, iż po rozpatrzeniu zgłoszonych roszczeń z tytułu szkody w pojeździe marki ROMET o nr rej.
XXXXXX, przyznaliśmy odszkodowanie
w ogólnej kwocie: 869.07 PLN
Ogólna kwota odszkodowania składa się z następujących pozycji:
Kalkulacja PZU PL201507xxxxxxx 869.07 PLN
Wypłata razem: 869.07 PLN
(słownie: osiemset sześćdziesiąt dziewięć zł. siedem gr.)
Ostatnio edytowany przez shaggy87 (03-08-2015 10:26:34)
Offline
no i się nacieszyłem bezawaryjnością, miałem kompresję taką, że stawałem na kopce normalnie. Dziś nagle kompresja uleciała pchałem go sobie na jedynce bez oporów, zrobiłem dwa kółka i zostawiłem go miejscu gdzie straciłem cierpliwość - czytaj, jebuem nim o glebę. Po kilku minutach podniosłem, popchałem znowu i zapalił o dziwo jechał normalnie... postał na wolnych i nagle zgasł znowu. Kręcę kopką ręką - znowu jest kompresja - z kopa, zapalił. Po chwili znowu zgasł i znowu zero kompresji i nie zapali za cholerę. Po jakiejś chwili znowu z pychu odpalił ustawiłem wolne na 2tyś, siadłem i dojechałem 7km do domu normalnie, na początku trochę parskał i bałem się, że zgaśnie... miał normalnie moc i w ogóle. Po dojechaniu pod dom i zgaszeniu znowu komprecha znikła jutro od rana zabawa
EDIT:
HAHAHA
Nie pozostało nic innego jak rozbierać nowy silnik po niecalych 800km przebiegu... Co się okazało - tak jak przypuszczałem, zawór ssący się blokował, nie wracał. Już chciałem klnąć na wsszystkie chińskie demony, zdementować jaki to ten silnik nie jest jaki milusi, oh oh Lifan, któremu najpewniej yebła sprężyna zaworowa ot tak, albo jeszcze gorzej się wzięło i wysrało jeszcze na dotarciu, prawidłowym, po trzeciej wymianie oleju.
Co się okazało po ściągnięciu czapki? A to:
Jedyne na co mogę bluźnić to zakichany PZ19, który się posypał, wprost do dolotu, szok
Jeszcze większy szok, że wróciłem nim do domu 7 km : O przez ten czas zawór mielił to ustrojstwo o przylgnie, macał się z tłokiem... generalnie jak tym bardziej na chiński produkt, powinienem zastać tam ogólną masakrę, conajmniej zawór do wymiany i docieranie, w sumie powinien się rozwalić w drobny mak i silnik do remontu.
A co na to Lifan?
W zasadzie nic
Sprawdziłem szczelność - ssący wypluł co mu nalałem od razu praktycznie - można się było spodziewać. Ale, odchyliłem zawór, przeczyściłem z syfu ktory naleciał - i trzyma coś tam delikatnie się zapociło, ale jak na taka akcję i 7 kilometrów gwałtu na głowicy to trzeba przyznać - ten silnik JEST GENIALNY!!!
Polecam go z czystym sercem
A ten pierdolnik z gaźnika zostawię sobie na pamiątkę.
Ostatnio edytowany przez shaggy87 (16-09-2015 07:48:23)
Offline
też się nad tym zastanawiam, bo do chwili sciągnięcia głowicy byłem pewien ze winą jest jakość materiałów i skrzywienie zaworu/pekniecię sprężyny. Motorower jeździł z tym gaźnikiem od poczatku, przez ponad 750km
Offline
najwidoczniej źle było przykręcone, ja u siebie ssanie wywaliłem na początku i tak nie używałem ssania bo nie ma problemu z odpaleniem, a poza tym dostał większego kopa.
Offline
O kufa nie wierzę w to co widzę. Dobry żarcik Ci sprawił, ogólnie to Lifan powinien trochę pojeździć. Ale zawór i gniazdo to raczej bym radził dotrzeć
Offline
Ty to miałeś farta, mi to dziadostwo odpadło i stanęło w poprzek króćca, szczęście w nieszczęściu że był chooyowo zrobiony, miał wgłębiania w środku i na nich się to zablokowało.
Ostatnio edytowany przez michal16202 (24-09-2015 21:56:46)
Offline
15/47, pali teraz do 3 litrów, ale to jest jazda daleko jak tylko można od ekonomicznej, jak się rozgrzeje to maneta chodzi w trybie zero jedynkowym
Offline
15/47 ? Nie za lekkie te przełożenie? Możesz dać spokojnie jeszcze cięższe.
Offline