Witam kompana z Jeleniej Góry.

Fabrycznej 50tki nie da się przerobić na 125ccm. Najwięcej co da się wycisnąć z 50 to 110ccm. Cylindry mają różny rozstaw szpilek i nie pasują do siebie. Oferowany na aukcji cylinder posiada tak naprawdę 110ccm pojemności, wymiar tłoka to 52,4mm podczas gdy "prawdziwa" 125 ma 54mm.
Aby mieć naprawdę 125ccm pojemności lub więcej musiałbyś wymienić silnik.

Jeśli chcesz mieć po prostu 110, odsyłam do FAQ, do pkt. 20:

http://www.routerws50.pun.pl/viewtopic.php?id=1805

jak dla mnie tuning na 110 jest nieoplacalny gdyz skrzynia jest za slaba na taka pojemnosc juz lepiej zrobic 88 lub 72 a jak chcesz wicej to caly silnik i jak bedziesz mial wybor to bierz 125

Przeróbka na 110 w mojej ocenie jest bardzo opłacalna oczywiście wtedy jeżeli mamy pojęcie o mechanice pojazdowej i instrukcję serwisową w ręku. Trwałość reszty podzespołów silnika nie wiele zależy od zwiększenia pojemności bo ten silnik i jego bebechy nie były projektowane tylko pod 50 cm3. Nie wiem jak są składane fabryczne 110 ale zestawy tłok - cylinder bywają bardzo luźno spasowane stąd klekotanie, apetyt na olej i zacieranie się tłoka. Przy przeróbce na 110 lepiej jest założyć głowicę od 72 bo jest większa kompresja a ma takie same zawory jak 110.

zobacz jak wyglada 110 w srodku a jak 50 wtedy sie wypowiedz inna skrzynia ja na tych samych obrotach i zebatkach jechalem szybciej na kazdym biegu

A powiedzmy, że zwalniają ci obroty na jedynce, masz już niskie, tak ze 2-3k i odkręcasz opór. Na 110 mocno szarpnie i może pójdzie na kole, a na 50 nic nie odczujesz. Tutaj skrzynia zużywa się raczej przez takie właśnie szarpnięcia. Wałki są trochę cienkie tak na ogół, ale da się tym jeździć na 110cc

Uwierz mi, że może, bo cylinder jest żeliwny, brak chłodnicy i wszystko łapie taka dużą temperaturę i nie wytrzymuje i tak jak u mnie - siadają czy olejowy czy też uszczelki pod głowicą lub uszczelniacze. miałem okazję jechać 20km na 72cc 2 miesiące temu i silnik był uwaga uwaga letni, a 110 to lepiej nie gadać, to nie jest konstrukcja do takich wysokich temperatur, a poza tym radiatory (żebra) są bardzo małe w porównaniu do większych rzeczy i to nie wystarcza. Nie ukrywam, że na starszych 110cc da sie polatać, sam znam przykład co 110 ma z 10 000km przejechanych bez żadnych remontów i śmiga elegancko, a teraźniejsza jakość części to rujnuje. Możecie się kłócić - ale w tej (przykrej dla mnie) sprawie swoje wiem i znajdą się Ci, co sądzą podobnie, i Ci co się oburzą, żal dupy i wgl.

Mam nadzieję że w miarę przybywania kilomentrów na mojej 110-tce ten temat będzie aktualny, więc i ja będę mógł wtrącić swoje trzy grosze do tej dyskusji. Ostatnio na 110-tce zrobiłem już tutaj opisywaną trasę z Kalisza do Wołomina, trasy w okolicach Warszawy oraz powrót do Kalisza. W ciągu tygodnia zrobiłem na mojej 110-tce prawie 1200 km, z czego powrotna trasa wyszła mi około 300 km co przejechałem tylko z jednym postojem za potrzebą w czasie równo 5 godzin. Manetka prawie cały czas do oporu odwinięta, dodatkowo w czasie jazdy po Warszawie i obwodnicach również nie żałowałem mu gazu tylko pocinałem w okolicach 85-90 km/h. Szczęśliwie wróciłem do domu i 110-tka nadal bardzo dobrze mi służy. Nie pamiętam już dokładnie ile mam na niej zrobione ale na pewno coś koło 5000 km.

Dodam że silnik kupowałem cały nowy, fabrycznie składaną 11-tkę BTS Technology (na głowicy była naniesiona pojemność 107 ccm)