Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Jak co niektórzy wiedzą Routera już nimam, ale się nie smucę bo latamy dalej. Poniżej kilka fotek, jeśli ktoś jest ciekaw co było robione i co zmieniło się od zakupu to piszcie a ja dosypię. Trzeba jakimś serialem rozruszać to forum, pozdrawiam Arek.
Offline
po mieście jakoś dwa razy więcej niż china w 50cc czyli 5,5L, na trasie załadowany w dwie osoby i bagaże +- 5,2 przy lataniu powyżej 150km/h.
Offline
No to zaczynamy historyjkę:
JOSEMORALES napisał:
Cze, Romet stopniowo musiał ustąpić tronu i tak zasiadła na nim nowa Królowa Yamaha XJ600N z 99r. Znalazłem ogłoszenie w marcu na jednym z popularnych portali . Na zdjęciach Królowa pozowała tylko z lewej strony,
na co nie zwróciłem przed oględzinami uwagi. Motocykl był opisany jako po świeżym kompletnym serwisie, z opłatami i nowym przeglądem. Cena oscylowała poniżej 4k co za ten rocznik wydawało się okazją, Ja z góry nastawiłem się że trzeba będzie wsadzić bo w bajki nie wierzę i jechałem z nastawieniem na zakup motocykla na serwis z idealnym silnikiem. No i tak też było , sprzedawcą był małolat:
-opona tył spalona do końca
-łańcuch tak rozciągnięty że zębatki prawie niue miały zębów
-przegląd skończył się 6 lat temu i nowego nikt nie zrobił
-ubezpieczenie było ale zbiorcze dla rolników i był tam nawet traktor i stodoła
-urwane jedno lusterko
-pusty zbiornik paliwa
-zapieczony hebel z tyłu i brak okładzin
-połamane klamki sprzęgła i hamulca
-złamany kierunkowskaz trzymający się na patyku owiniętym taśmą
- i wyjaśniła się sytuacja ze zdjęciami z lewej strony, bo z prawej miała szlifa
ale... silnik igła nawet taki ciołek który oszukuje w ogłoszeniach byle tylko zwabić klienta i pali lacza pomiędzy jedzeniem a sikaniem za stodołą nie był w stanie go zajechać.
Oczywiście nie odmówiłem sobie jazdy próbnej, z trakcją było wszystko ok, hebel przód ok, sprzęgło zdrowe, silnik szedł równo i nie kopcił przy odcieciu, więc podałem swoją cenę wiedząc mniej więcej ile muszę zainwestować i po ile stoją zdrowe egzemplarze, na decyzję nie czekałem nawet 2minut i po 30 minutach pisania umowy wracałem na niej do domu.
Na drugi dzień zacząłem szukać części w "dobrej" cenie i tak poleciało:
-używany prawy tłumik w BDB stanie
-kompletny napęd
-klocki tył
-obie klamki
-manetki
-opona tył
-lusterka
-kierunkowskaz
-płyn hamulcowy
-olej silnikowy
-filtr oleju
-filtr powietrza
-komplet świec ngk
-komplet fajek ngk
Za co się nie zabierałem wyglądało tak:
Tak uprzedzając pytanie odpowiadam iż nieświadomie jechałem 130km/h z odkręconą zębatką zdawczą, a te kółka posklejane to są wszystkie oringi z łańcucha przyklejone do gumy do żucia.
Po napędach przyszła opona, klamki i inne skarby:
Na chwilę obecną moto jest po "prawdziwym" pełnym serwisie, ma ważny przegląd (legalnie) i polisę OC i została mi tylko kosmetyka związana z malowaniem zbiornika ze względu na rysy po szlifie poprzednika, nawet poświęciłem cały dzień na polerowanie kolektorów nierdzewki i tłumików.
Całość prezentuje się tak:
A na koniec dziwne spostrzeżenie, trochę się najeździłem oglądać motocykle przed zakupem i przerażający jest fakt że wystarczy się profesjonalnie ubrać i nikt nawet nie zapyta czy masz prawko tylko proponuje jazdę próbną <szok> . A jak co niektórzy wiedzą na kurs zapisałem się po zakupie i zdałem w pierwszym terminie <rotfl> .
No i teraz na legalu, moto gotowe na sezon, czyli cytując młodziana sprzedającego mi Królową - "lać i jeździć"
]
Ostatnio edytowany przez JOSEMORALES (13-12-2017 23:10:46)
Offline
Dobrze, że Cie nie złapali. Przesunąłby Ci się termin egzaminu.
Ciekawe, że się z tym ubezpieczeniem udało. Po tym jak działa nasza administracja, gdybym usłyszał o jakimś zbiorczym rolniczym ubezpieczeniu spodziewałbym się, że nie da się tego po ludzku odkręcić.
Offline
Nie ja zawierałem to ubezbieczenie, i zasadniczo takiego nie powinienem dostać tylko kolo przed sprzedażą powinien iść je rozdzielić.
Offline
Ciekawa historia zakupu , powodzenia w użytkowaniu i niech służy ci długo i bezawaryjnie
Offline
Już nim 10k nawinąłem od zakupu, dziękuję.
Offline
Żałuję że sprzedałem rometa, mogłem go zostawić dla frajdy. No ale cóż, zawsze można jakiegoś chińskiego gruza trafić i zrobić coś fajnego znowu.
Offline
Niby tak, ale to nie będzie już ten sam, w którym przecież znałeś każdą śrubkę.
Myślę, że to jest minus custom'ów (oczywiście własnoręcznych), że spędzając tyle czasu na dłubaniu przy nich człowiek się jednak przywiązuje.
Offline
Ja czerpię radość ogromną już z samej roboty, tak więc do samej maszyny już tak się nie przywiązuje. Aczkowiek lubię mieć pewność za swój sprzęt, więc czym bym nie latał będzie dopieszczone.
Offline
Nowe zabawki (w sumie to z nimi będzie zabawa) zakupione, teraz montaż, czyszczenie itp. Jako że nie przerywam sezonu na pierwszy ogień poszedł zacisk tył, oryginalny do piwnicy a na koło z FZR600 z nowymi uszczelniaczami i klockami.
Do lakierowania proszkowego poszła stopka boczna, pręt kotwiczny już pomalowany,
Dokupiłem drugi komplet kolektorów w śmiesznych pieniążkach i cały sezon będą błyszczały, wystarczy przed ważną imprezą założyć wyczyszczone ;-)
Następnie muszę się zająć przednim zawieszeniem czyli, uszczelniacze i kaptórki przeciw pyłowe oraz świeży olej i łożyska główki ramy.
A na koniec zostanie malowanie wahacza w proszkowej lakierni i wymiana łozysk.
I bym był zapomniał na dniach muszę wyczyścić airbox, przy okazji nowy filtr powietrza i wymiana oleju oraz filtra oleju.
ps. Airboxa muszę czyścić bo przesadziłem z dolewką oleju i rzygnęło z odmy do puszki i mam zaoliwiony filtr i po rozgrzaniu ścieka olej po gaźnikach.
A na już sam koniec malowanie ogona i błotnika bo odnowiony zbiornik już czeka.
I to tyle na luty/marzec.
Offline
Dziś wróciła kosa z lakierni proszkowej
Offline
Dobra lecimy dalej, co nowego? Yamaha się rozebrała (na chwilę obecną stoi na klockach rama z wahaczem i silnikiem, fotka robiona w trakcie),
może nie koniecznie sama ale taka z niej strojnisia że chce dobrze wyglądać . Tradycyjnie graty poznoszone do domu i testujemy cierpliwość małżonki Na pierwszy ogień z małych rzeczy poszedł airbox do czyszczenia z oleju bo nie jest prawdą co ludziska piszą ze co 1k km trzeba dolewać i czeka pucha na ponowny montaż z nowym filtrem powietrza.
Gotowy mam drugi zbiornik po lakierze i zmatowane plastiki wiec na dniach malowanko. Znalazłem w sieci ostatnio:
kompletne zegary a moje mają kilka mankamentów więc się zmontuje budziki na igłę, chłodnicę z przewodami bo jeden z moich przewodów znacznie się pocił (zdjęcia chłodnicy po czyszczeniu i prostowaniu żeberek, oraz malowaniu)
Odkryłem także powód problemów z rozrusznikiem (musiałem zrobić bypas masy do cewki rozrusznika),
instalacją zajmę się na końcu.
W trakcie wszystkich prac muszę zawieść do malowania proszkowego wahacz, stelaż reflektora, stelaże boczne kufrów i stopkę centralną, a w międzyczasie wymienić komplet uszczelniaczy w przednich lagach, lakierować ( na szczęście wszystko kupiłem wcześniej bo teraz przez święta były by opóźnienia) i domówić klocki na przód bo przy rozbiórce wyszło że trzeba serwisować zaciski ( nie równo pracowały i jedna strona była już bez okładzin), oraz zmienić strzępiącą się linkę sprzęgła (więcej wydatków nie przewiduję, mam nadzieję). Na dziś tyle news-ów, pozdrawiam Arek.
Offline