Największe forum na temat Rometa Router WS 50 i podobnych motorowerów. Znajdziesz tutaj pomoc i przydatne poradniki. Nie czekaj, zarejestruj się! Grupa na facebooku SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO DOŁĄCZENIA- Kliknij we mnie!!
Gość
Easy Rider to niee, bo od chopperów już powoli się oddalam, bardziej mnie ciągnie w stronę Nakedów czy szlifierek
Ja stale nalegam na rangę Mechanik z różowym nickiem
Mam pytanie. Jaką temperaturę oleju masz w tych upałach? Przy jeździe ok 50-55km/h
Offline
Gość
Ostatnio średnio mi wyszło ok. 97*, setkę tylko raz przekroczył.
Efekt dzisiejszych "strat", że się tak wyrażę.
Spłynęła farba z dekla i ramy. No i poszły się jeb@ć 2 litry paliwa. Bo się kur*a gaźnikowi zachciało w nocy zablokować pływak.
Pier*ole, teraz niech stoi, nie ruszam tego gówna, bo sie jeszcze bardziej rozpie*doli.
Kucaq, aż mi Ciebie szkoda, wkładasz w motor chyba najwięcej serca i pracy a jak widzę to masz najwięcej problemów i ciągle coś Ci się w nim pierd*li ;/
Offline
A te 97 stopni to na długim czy krótkim odcinku?
Tak jak Krzysztof napisał szkoda już Ciebie. Jak nie kopci to wylewa paliwo. Co chwila coś nie tak. Nie dość że dbasz pewnie o nią bardziej niż o siebie to jeszcze się tak niewdzięcznie odpłaca.
Offline
Krzysztof napisał:
Kucaq, aż mi Ciebie szkoda, wkładasz w motor chyba najwięcej serca i pracy a jak widzę to masz najwięcej problemów i ciągle coś Ci się w nim pierd*li ;/
W wiekoszosci przypadkow tak jest . Czym bardziej dbasz o motor/samochod to tym bardziej sie cos pierdoli.
Offline
Gość
Bardziej bym współczuł Kindze. Już dostała kilka kopów, że aż sie urwała sakwa.
Zielony, jazda praktycznie cały czas 60km/h (czyli akurat przed mega wibracjami u mnie) przez ok 60km. Bez przerw, jedynie co to na światłach pod koniec trasy.
Ale muszę ją zrobić, bo do Mrągowa na piknik z buta nie pójdę. Obiecałem kumplowi, że przyjadę, a ja obietnic dotrzymuję. W środę może zobaczyłbym ten gaźnik i wyregulował go.
Tylko kolejna rzecz mnie niepokoi. Bo odpaliłem ją, pochodziła sobie na ssaniu, wyłączyłem ssanie, przegazowałem i z wydechu co prawda nie dużo, ale ulotniła się chmurka dymu. Nie dziwiłoby mnie to, gdybym dał olej w cylinder do złożenia, ale tam nie było niego ani grama. Może coś tam sie jednak dostało nie wiem. Musiałbym sie przejechać i zobaczyć.
Choć kto wie, jeśli wszystko potoczy się w dobrym kierunku (finanse) to możliwe, że w zimę będzie swap na markowca. Ale więcej nie zdradzam, bo jeszcze aby zapeszę.
Wielu z Was będzie się zastanawiało - czemu swap? po co, skoro możesz robić prawko? Tak, mogę zrobić prawko, ale nie chcę się rozdrabniać na te śmieszne A2, wole Kingę zrobić, poczekać do 21 lat, kupić sobie jakąś 125 z dwusuwie, pośmigać tym na B i potem zdać tylko A i wtedy jakaś szlifiera, albo kolejna czajna - Junak M16.
Ale zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Na razie mam Kingę i jestem z niej zadowolony, a o awarie silnika jestem sam sobie winien, nie rozbierałbym, to miałbym spokój.
KucaQ napisał:
Ale zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Na razie mam Kingę i jestem z niej zadowolony, a o awarie silnika jestem sam sobie winien, nie rozbierałbym, to miałbym spokój.
Sądzisz, że przez rozebranie silnika to wszystko się dzieje? Pytam bo zamierzam 110 wsadzić
Offline
Ja dałem cały nowy silnik i uważam że to było dobre posunięcie. Na razie nic się nie dzieje
Offline
Gość
Zielony, tak, wszystko zaczęło się sypać od czasu kiedy założyłem nową górę silnika, bo była wadliwa. Potem kupiłem nowy cylinder (do niego nie mam zastrzeżeń) i splanowałem głowicę, co było błędem. Potem rozebrałem silnik w celu znalezienia pierwszego biegu, ta operacja sie powiodła, wszystkie biegi są. No a potem te kopcenie.
Póki silnika nie rozebrałem w celu wymiany głowicy z cylindrem było ok, a zaczęło się jeb@ć, bo remontowałem na złej jakości częściach, to dlatego.
Tommy, ja też wkładałem nowy silnik, ale ja to ja, muszę coś rozebrać, zobaczyć, ewentualnie ulepszyć, a kusiło mnie to, że kompresja w nowym silniku wynosiła 8 Bar... Gdyby pierwsza głowica i cylinder były dobre jakościowo, to silnik by śmigał dalej bezawaryjnie, ale jak kupiłem szajs, to musiałem za to zapłacić, jestem prawie 2 stówy w plecy.
No ale koniec tego płaczu i użalania. Byłem przed chwilą w garażu. rozwiązałem problem.
Co się okazało? Wężyk paliwowy się przetarł i tamtędy paliwo uciekało. odkręciłem kranik to lało sie jak z wodospadu. Wymieniłem wężyk i moto chodzi. Kopcić też nie kopci, po przejażdżce jest wszystko w porządku. Ale jest słaby. Może dlatego, że zimny był Bo przyznam, że dałem mu w piz*ę
Także jestem zadowolony, jutro jak będzie ładna pogoda to popierd@l@m do szkoły
A że tak zapytam - celujesz też w 125cc markowe czy coś grubszego? No chyba że tajemnica, to czekam do zimy :3
Offline
Czyli te wszystkie problemy spowodowane tylko i wyłącznie częściami od sprzedawcy multicar i splanowanie głowicy? A tak z ciekawości wiesz co było przyczyną tego kopcenia?
Ostatnio edytowany przez Zielony (15-06-2014 22:52:14)
Offline
Gość
Krzywo splanowana głowica i zbyt cienkie oringi olejowe. Oringi nie uszczelniały dostatecznie i olej dostawał się do komory spalania.
Jakoś tu cicho... Żadnych postępów/modów?
Offline