revo9210 - 03-07-2016 19:00:53

jak w temacie jade , jade i zdech mi moj romet router ws 50
dzis przjechalem rano z 20km do castroamy i sobie wrocilem postal jakies 3h , odpalilem normlanie, poczekalem z 2min na luzie i w droge
1, 2 wrzucona wyjezdzam z placu, podkrecam obroty wrzucam 3 i po 50m zmula i utrata mocy i na bok, zgasl i juz nie zapalil, probowalem kilka razy nic, popchalem spowrotem pod dom, ustawilem sie na gorke, mowie sprawdze pozakrecalem wszystko i wylaczylem, i od nowa po koleji paliwo, kluczyk, start, i cisne guzik ..... slychac kreci ale nei wskakuje, 2 raz to sami i probuje odpalic z gazem, nic.
no to pfff z 2 i z gorki , zalapauje start silnika popierdzi delikatnie ale nie wkreca sie mimo dodawania gazu i jak po chwili staje i gasnie

z buta tez probowalem, zero reakcji

co sie moglo stac?:D manetka sie popsula? < pomijajac fakt ze pozniej chcialem ja rozkrecic i odkrecilem imbusem srubke i teraz nie wiem jak to skrecic ten pierdolnik ale mneijsza o to, bez tego teoretycznie manetka dalej powinna dzialac?:)

2 dni temu byl romet u mechanika, bo slabo palil rano, swiece niby mechanik zmienil, filtr paliwa, lancuch naciagnal. i takie tam pierdoly, bylo w kazdym razie ok wtedy

mala ilosc oleju moze miec poiwazanie z zdechniecie pizdzika>?:D

www.nowavestroia.pun.pl www.zgromadzenie.pun.pl www.turnieje10hamachi.pun.pl www.janeausten.pun.pl www.chelpdesk.pun.pl