Po raz kolejny zostałem zmuszony spamować ten dział..
Mialem problem, wsik mi nie odpalał, może raz na 100 kopów, więc przepiąłem gaźnik na inny używany - wszystko super chodziło, lecz mały błąd - nie było jednej śrubki do kmory pływaka i dół się w trakcie jazdy obluzował, kopciło się z niego. Po skręceniu, niestety już nie odpalał i nie zalewał świecy, mimo kręcenia we wszystkie strony (do komory paliwo dochodziło, z niej już nigdzie) więc obstawiam że coś się uszkodziło.
Wyczyściłem stary gaźnik, włożyłem i ten nagle cudem! zaczał odpalać od kopa, czasem na starter, No to myk regulacja i w drogę. Chwilę pojeździłem, z wydechu czasem taki wystrzął słyszałem, później jak zgasł na przejściu, to już lipa, kopałem kombinowałem z ssaniem, śrubką od obrotó i nagle ruszył, ale dęba.
Dzieje się takie coś : Dodam leciutko gazu na manetce i cofne ją -a on sam dzwiga obroty nawet do 10000 np a jakies 10 sekund i (manetka puszczona) i nagle spadają, a jak znów dodam lekko obrotów, to znów mega gazuje, co robić, co może być nie tak?
|