Jak w temacie WITAM I POZDRAWIAM. Od pewnego czasu jestem posiadaczem WS-50 niejako z przypadku. Pewien okres stał(a) sobie w kącie i troszeczkę mię denerwował(a). Koniec końców mu(jej) się przyjrzałem, no i cyk Walenty - powróciły moje dawne: WFM, WSK, ETZ 250 i 251. Ta ostatnia posła na przelew gdy szedłem w kamasze do woja, pierwszą podarował mi Tata a odebrał Dziadek, po tym jak na motorze z buciorami wpadłem nie chcący do jego izby sypialnej a"250" no cóż - lakier jeszcze błyszczy choć gdzie nie gdzie już przetarty do metalu ale jeszcze na chodzie, podobnie jak ja. Pomimo narzekań mojej Babuchy "Ze ja staszyj od ugła". A co mi tam, żyję ja - żyje moja ETEZETKA- przywrócimy do życia i tę biedną 50, Skatowaną i dobitą przez bezmyślny tiunnig. Tak to się chyba nazywa. Mam nadzieję dokonać tego przy pomocy rad fachowców jakich gromadzi to forum i to nie byle jakich fachowców - bo fachowców z bakcylem. A dlaczego liczę na Was - ano dlatego że te czterotakty to wasz raj, tak jak moją bajką były dwutakty z poprzedniej epoki na jakich jeszcze resztki dinozaurów ścigałem. WITAM I POZDRAWIAM:)
|